Co ma wspólnego azjatycki horror i włosomaniaczka?

Hello Sweethearts!

Dziś będzie trochę inaczej, ale wciąż o włosach.
Nie wiecie tego o mnie, ale uwielbiam oglądać azjatyckie horrory. Zdecydowanie wolę te historie o duchach, które pobudzają wyobraźnię do tego stopnia, że boję się wstać w nocy do łazienki, niż ociekające sztuczną krwią i plastikowymi kończynami amerykańskie produkcje. A co azjatyckie horrory mają wspólnego z włosami?
Uwaga, będzie długo.
Zapraszam do czytania.
 
Chyba każda z Nas mniej lub bardziej kojarzy postać Sadako - bohaterki i jednocześnie przewodniej tajemnicy filmów pt. "Ring". Głównym motywem opowieści jest tajemniczy film na kasecie wideo, który w siedem dni po obejrzeniu zabija swoich widzów. Bohaterowie usiłują rozwiązać zagadkę Sadako - młodej kobiety, która zza grobu mści się za dawne krzywdy.

 
Kolejnym filmem, który chciałam przedstawić, jest "Klątwa". Ojciec przed popełnieniem samobójstwa zamordował swoją żonę. Ich sześcioletniego synka nigdy nie odnaleziono. Od tego czasu zły i brutalny duch matki nawiedza tą posiadłość zarażając nienawiścią i zarazą każdą żywą istotę, która przekroczy próg domostwa. Nishina Rika jest wolontariuszką, która przez przypadek odwiedza ten dom. Zauważa w nim małego chłopca, który po chwili znika. Nishina po pewnym czasie orientuje się, że historia tego domu jest prawdziwa, ponieważ przekleństwo rzucone na nią po wizycie w tym domu sprawiło, że zaczęli umierać po kolei członkowie jej rodziny.

 
"Dark water". Rozwiedziona kobieta wraz ze swoją 6 letnią córką szukają dla siebie jakiegoś lokum. Wprowadzają się do znalezionego w końcu taniego mieszkania. Niestety, wkrótce ze stropów zaczyna ściekać woda... z resztą, woda to nie wszystko.
 

W każdym z wyżej wymienionych filmów, jest mniejsze lub większe nawiązanie do długich, czarnych, azjatyckich włosów. Pamiętam, że oglądałam kiedyś z Lubym film, który opowiadał o młodej dziewczynie, która wynajęła swoje pierwsze mieszkanie, oczywiście nawiedzone. Z biegiem czasu zaczęła mieć wizje dotyczące dziewczynki, przerodziło się to w obsesję. Kulminacyjnym momentem w filmie, było to, że jej długie włosy zaczęły żyć własnym życiem i usiłowały zabić obecnych na imprezie znajomych dziewczyny, jak ośmiornicze macki. Za żadne skarby nie potrafię sobie jednak przypomnieć tytułu filmu, wiem jedynie, że na zalukaj.pl, pod filmem pojawił się prześmiewczy komentarz "dredy śmierci xD " ;)

Ale co łączy te wszystkie filmy? Dlaczego Azjaci mają takiego świra na punkcie włosów?

W Chinach długie i zadbane włosy symbolizują młodość, zdrowie a także pożądanie seksualne. Podczas chińskiego Nowego Roku nie należy ani ścinać, ani też myć czupryny. Jeśli to uczynimy, to przez cały rok będzie nas prześladował pech, gdyż „wymyjemy” bądź „odetniemy” nasze szczęście. W dawnych czasach obcięcie włosów było równoznaczne ze skazaniem na banicję lub wyrzuceniem z domu rodzinnego. Teraz jednak jest to symbolem odcięcia się od przeszłości.
Styl uczesania był niezwykle ważny u japońskich samurajów. Nosili oni charakterystyczny kok, a miejsce nad czołem golono. Od razu wiadomo było, do jakiej grupy społecznej przynależą. Jeśli samuraj porzucał swoją służbę, aby oddać się innym zajęciom, musiał odciąć swój kok. Oznaczało to odejście od swojego statusu społecznego. Szczególne miejsce włosy zajmowały w Japonii. Łączono je z płodnością i siłami witalnymi posiadacza, a przy tym uważano, że mocne, długie włosy kumulują energię seksualną, czyniąc kobietę namiętną kochanką. Kobieta o długich włosach była symbolem kobiecości, dlatego też gejsze zapuszczały swoje fryzury, aby były jak najdłuższe. 
A dredy? W hinduizmie ten rodzaj fryzury uważany jest za święty, gdyż jest to symboliczne odrzucenie świeckiej próżności i materialnych pragnień. Dredy pojawiają się u boga Śiwy, które symbolizowały kontrolę oraz potęgę. W Południowej Azji dredy zarezerwowane są dla świętej „elity”. Długie dredy są znakiem połączenia z duszami, a człowieka, który je nosi, uważa się za zdolnego do podróżowania między wymiarami oraz władania ogniem.
Według starożytnej Księgi Przemian I Ching, prezentującej chińską kosmologię i filozofię, to właśnie fryzury są miejscem, w którym skupia się energia ognia. Pielęgnacja, dbanie o stan włosów, a także długość miały stymulować nasz wewnętrzny ogień, czyli temperament, siłę życia, wolę przetrwania.
 
 
Włosy same w sobie są tematem wielu opowiastek ludowych. W Kraju Kwitnącej Wiśni jest też wiele powiedzeń ich dotyczących:
 
„Ludzie z cienkimi włosami mają pecha”
„Ludzie z gęstymi włosami nacierpią się w swym życiu”
„Jeśli przypalisz swoje włosy, oszalejesz”
 
W tym miejscu nadszedł czas, aby rozwiązać zagadkę długich czarnych włosów. Z włosami, oprócz powiedzeń, są związane też pewne zwyczaje oraz przesądy. W wielu rejonach Japonii po urodzeniu dziecka kobiecie nie wolno wiązać włosów. Innym przesądem jest nieścinanie włosów po zmroku, bo przywoływało to upiory. Jak widać włosy pełnią bardzo magiczną rolę w społeczeństwie japońskim.
Japonki ofiarowywały ścięte kosmyki włosów bogu, zawieszając je przy świątyniach. Włosy mogły być także ofiarą miłości.
Wdowy ofiarowywały ścięte kosmki swoich włosów swoim zmarłym mężom, wkładając je im do trumny. Jeżeli natomiast wdowa deklarowała zachować lojalność swojemu partnerowi do końca jej życia, ścinała swoje włosy całkowicie, a później nigdy ich już nie zapuszczała. 
Prawdą jednak jest, że długie włosy onryō (jeden z wielu rodzajów japońskich zjaw) odwołują się do innego zwyczaju. Każda dobra Japonka powinna zawsze mieć spięte włosy, ale obowiązkiem jest rozpuszczenie włosów zmarłej osoby stąd też charakterystyczna fryzura yurei (drugi rodzaj zjaw). Same włosy utożsamiane są z pozytywną energią życiową, a zarazem dzikością i niekontrolowaną siłą. Dlatego też same w sobie stanowią bardzo częsty element japońskiego horroru. Sadako, Sae, Alessa, Alma i cała reszta morderczej gromadki nie bez powodu ma tak eksponowane włosy, ale najważniejszym jest to, że są rozpuszczone, co Japończykowi kojarzy się dość jednoznacznie.
Długie, czarne włosy w japońskiej kulturze zwykło się kojarzyć z seksualnością, z potęgą kobiecej płodności oraz z darem komunikacji z bóstwami, oraz zmarłymi.
Onryō przybierało kształt długowłosych kobiet. Wyznawcy shintō uważali, że kobiety mają większe szanse zostania mściwym duchem, ponieważ rodziły i miały menstruację. Poród i krwawienie miesięczne były nieczyste (pomijając śmierć i martwe ciało – wyjątkowo nieczyste stany). Z tych tez powodów kobietom było o wiele łatwiej stać się rytualnie nieczystą i znaczniej trudniej się z niej oczyścić. Wyznawcy buddyzmu twierdzili, że kobiety z powodu ich seksualności, łączą szczególnie silne więzy z doczesnym światem. Dlatego nie mogą się odrodzić jako Budda, chyba że wpierw przejdą przez męskie wcielenie. Pod wpływem chińskiego konfucjanizmu i buddyjskich mistrzów kobieta była uważana przez ówczesnych Japończyków za symbol chwiejności, bezbożnej natury i niegodziwej seksualności. Zmarłym paniom nie pozostawało więc nic innego jak stać się złowieszczymi onryō.
 

Chociaż najbardziej znane zjawy - kobiety o długich włosach i bladej cerze - wywodzą się z folkloru, zostały ukształtowane przez shintō oraz buddyjskie rytuały pogrzebowe. Najczęściej bowiem duchami były kobiety z długimi czarnymi włosami, w białych szatach. Istniały męskie duchy, jednakże było ich o wiele mniej niż duchów kobiecych. Wywodzi się to najprawdopodobniej od przekonania, iż kobiety są o wiele bardziej emocjonalne niż mężczyźni. Ogólnie kobiety uważane były za bardziej zazdrosne i częściej poszukujące zemsty za wyrządzone im krzywdy. Być może również przez fakt, iż tradycyjnie nie wypadało kobietom szukać zadośćuczynienia, wierzono, iż będą w stanie domagać się sprawiedliwości po śmierci. Duchy powracały na ziemię, ponieważ niedokończone sprawy nie pozwalały im odejść w zaświaty, i ten właśnie stan symbolizowały kobiecie długie włosy. Inna teoria głosi, iż długie włosy oznaczały po prostu długi czas, jaki duchy musiały czekać na dokonanie zemsty lub ponowne spotkanie z ukochanym.
 
Oto kilka japońskich demonów:
 
Kamikiri − strzyżący włosy duch.
Keukegen − kreatura stworzona z włosów
Mukujara − masywna istota bez twarzy pokryta włosami.
Noppera-bo - to potwór bez twarzy. Jej rodowód wywodzi się z shintoistycznych wierzeń. Na pierwszy rzut oka istota wydaje się być zwyczajną kobietą, która płacze siedząc pod ścianą budynku. Jej twarz jest zasłonięta długimi, czarnymi włosami tak, aby przechodzeń nie domyślił się, że ma do czynienia ze stworzeniem nadnaturalnym. Gdy jednak ofiara zbliży się do Noppera-bo, pytając co się stało, stwór ukazuje brak twarzy. Charakter tej niezwykłej postaci wiąże się z istniejącą, także w zachodniej kulturze, wiarą w magiczne właściwości ludzkich włosów. Wynika ona zapewne z ich osobliwej cechy - w ciele ludzkim, co raz ucięte, nie odrasta, z wyjątkiem włosów (i paznokci, które również są wytworem rogowym pochodzenia naskórkowego). Stąd uważa się je za siedlisko życia, siły, sił psychicznych, duszy, mocy magicznych i czarodziejskich.
Harionago − kobieta potwór z zabójczymi kolczastymi włosami. Nadzwyczajnie długie, zakończone na końcu haczykiem, włosy Harionago (zwaną z tego powodu "Haczykowatą kobietą"), są jak żywe istoty. Poruszają się zgodnie z wolą youkai, pachnąc różami. Pewnie dlatego w niektórych historiach przyjmują barwę czerwoną lub różową. Każdy, kto ich dotknie i powącha, zostanie zabrany przez Harionago. Początkowo przypuszczano, że w ten sposób karze tych, którzy patrzą na jej włosy i dotykają ich bez jej pozwolenia. Ale tak naprawdę Harionago zaprasza zafascynowanych jej niezwykłymi włosami ludzi (przeważnie mężczyzn) i zabiera w przepiękne miejsce, jeżeli się na to zgodzą. Jednakże, jeżeli ktokolwiek odważy się obciąć kosmyk jej włosów bez jej zgody, będzie musiał stawić czoła wściekłemu youkai, którego włosy, poruszające się wedle jego woli, zdają się nie mieć końca. Oplatają wówczas nieszczęśnika jak jadowite węże i mogą nawet pozbawić go życia. Harionago jest piękna i ceni swoje włosy ponad wszystko. Ci, którym nie skąpi swych łask muszą doskonale pamiętać, jak ważne są one dla niej. Dlatego najodpowiedniejszym prezentem dla ducha jest piękny grzebień.
 
 
Jeśli chodzi o przyrządy do włosów, to na koniec mam dla Was japońską legendę.

Historia utalentowanej fryzjerki z Izumo, o dźwięcznym imieniu O-Koto-San, której życie w pewnym momencie zawisło na włosku przez jej konkurentkę po fachu, jadowicie zazdrosną Jin. Jin tracąc klientelę na rzecz O-Koto-San rozpuściła plotkę, że ta ostatnia ma nuke-kubi. Oznaczać to miało mniej więcej tyle, że w nocy szyja kobiety wydłużała się bezgranicznie niczym guma, prowadząc jej głowę błądzącą po zaspanym mieście. Kolorytu historyjce dodaje fakt, że O-Koto-San nosiła włosy charakterystycznie upięte w tzw. „naszyjnik Wenus” – trzy wydzielone pasma finezyjnie ułożone na szyi. Koniec końców ta historia zakończyła się szczęśliwie dla Koto – zarządca Izumo, będący jej stałym klientem, poświadczając własnym imieniem i godnością, położył kres szerzącym się plotkom oficjalnym orzeczeniem w prasie, a donosicielkę wydano.

A Wy, znacie jeszcze jakieś inne filmy "z włosami w tle" ? :)
A może jakieś legendy?
Chętnie poczytam i pooglądam!

P.S. Zapraszam na rozdanie do Kosmetycznej!

8 komentarzy:

  1. Ciekawe opowieści :) Horrorów jednak nie oglądam, bo i tak nie mogę usnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjny post :D Ja oglądałam niewiele azjatyckich horrorów - może jest atmosfera budząca grozę, ale wszystko mi psują ich piskliwe głosy ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam azjatyckie horrory, ale nigdy nie analizowałam ich pod kątem włosów :D Genialny post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zaczął zastanawiać ten schemat tak samo wyglądających straszydeł :D

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że z chęcią wrócisz tu znowu!

Buzi! :*