Promocja -49% minęła z wielkim hukiem w blogosferze. Niemal na każdym blogu i kanale dziewczęta prześcigały się w haulach i poradach, oraz dzielnie podpowiadały (lub odradzały) co warto przynieść do domu. Przyznam się Wam szczerze, że sama bardzo chętnie te wpisy przeglądałam, ponieważ wiedziałam, że koniecznie muszę uzupełnić moją kolorówkę od podstaw i zaopatrzyć się w odpowiednie artefakty niezbędne każdemu rycerzowi makijażu.
Dziś pokażę Wam zatem pierwszą część zakupów, nabytą podczas pierwszej części promocji, a mianowicie będą to kosmetyki do twarzy.
Kolejnym zakupem był korektor pod oczy. Doszłam do wniosku, że jest to ważny element mojego makijażu, biorąc pod uwagę pracę na nocnych zmianach i częste niedosypianie. Zdecydowałam się w ciemno na korektor w płynie Manhattan Wake Up Concealer w kolorze 002 Classic Beige. Spodziewałam się nieco mocniejszego krycia, ale na szczęście moje cienie pod oczami nie są bardzo ciemne, więc jestem zadowolona z wyboru. Tym bardziej, że korektor nie wysusza skóry pod oczami i nie zbiera się nawet w najdrobniejszych zmarszczkach.
Bardzo długo nie mogłam zdecydować się również na róż. Możecie teraz uznać mnie za wariatkę i dziwaczkę, ale do tego kosmetyku zbierałam się w sobie kilka lat. Wiedziałam jedynie, że chcę kupić któryś z matowych produktów. Jako, że nie miałam do tej pory absolutnie żadnej styczności z tym produktem, wybrałam dwie opcje z najniższej półki cenowej, żeby najzwyczajniej w świecie nie było mi żal wyrzucania pieniędzy w błoto. W koszyku wylądował zatem Wibo Smooth'n'wear w kolorze nr 3 oraz Lovely Color Mix Blusher nr 3. Na szczęście bardzo miło zaskoczyłam. Wibo, nieco ciemniejszy nadaje bardzo naturalny rumieniec, natomiast jaśniejszy trójkolorowy Lovely świetnie sprawdza się do lekkiego, dziennego makijażu kiedy nie używam podkładu.
Polowałam również na rozświetlacz, niestety w moim sklepie nie udało mi się znaleźć wersji chłodnej/srebrnej, więc sobie odpuściłam. Jako wersję nieco cieplejszej, złotej, używam cienia z Inglota, który bardzo dobrze sprawdza się w tej roli.
Jestem ciekawa, czy kupiłyście coś wartego polecenia podczas tej części promocji. Koniecznie dajcie znać w komentarzach! Jeśli jesteście ciekawe któregoś konkretnego kosmetyku, napiszcie - postaram się go zrecenzować w pierwszej kolejności. Już niedługo pojawią się kolejne części dotyczące kosmetyków do makijażu oczu oraz ust i paznokci.
Wczoraj z Moim Lubym odwiedziliśmy przepiękny zamek w Mosznej, gdzie zrobiłam mnóstwo zdjęć. Jeżeli macie ochotę na osobny wpis dotyczący tej wycieczki, również napiszcie w komentarzach!
Przypominam Wam również o trwającym jeszcze przez 6 dni ROZDANIU!
Przepiękny róż ! ..o widzę zdjęcie zrobione w mojej okolicy - Moszna zamek :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, byłam wczoraj z Narzeczonym - przepięknie tam jest :)
UsuńLubię kosmetyki Manhattan. Ciekawa jestem tego korektora :)
OdpowiedzUsuńA co najbardziej polecasz z Manhattan'u?
Usuńciekawi mnie ten korektor pod oczy :)
OdpowiedzUsuńBędzie zrecenzowany jako jeden z pierwszych :)
UsuńTakże zaopatrzyłam się w Bourjois Healthy Mix, który jest świetny! W prawdzie myślałam, że nr 52 będzie jaśniejszy, ale nie ma co narzekać. Używam go od początków promocji i jestem w nich kompletnie zakochana! :)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo! :)
UsuńJa nie wybrałam się na promocję ;) Chętnie przeczytam wpis o wycieczce:)
OdpowiedzUsuńDaj mi proszę kilka dni cierpliwości :)
UsuńPięknie wyglądasz i ta okolica :) Nic nie kupiłam, ten miesiąc mam okropnie cienki :)
OdpowiedzUsuńOkolica wspaniała, to fakt :)
UsuńPewnie w najbliższych miesiącach nadrobisz tę promocję ;)
Bardzo lubię róże Wibo, są taniutkie i naprawdę dobre ;) Muszę też wypróbować ten podkład, myślałam że przeszła mi "faza" na niego, ale jak tak teraz patrzę to jednak muszę go mieć :D
OdpowiedzUsuńMiałam z podkładem dokładnie tak samo :) a co do róży, to jestem z nich baaardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa również kupiłam podkład HM z myślą o lecie w kolorze 53 :) Na teraz kupiłam również matującą dr Irene Eris Provoke i jestem tym podkładem zachwycona! :) Róż wybrałam od Lovely nr 5. Część zakupów opisałam już na blogu, a kolejna część 'się pisze' ;) Bardzo chętnie przeczytam wpis i obejrzę zdjęcia z wycieczki! :) Dodaję do obserwowanych i pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńOj, 53 dla mnie stanowczo byłby za ciemny. Z serii Provoke wzięłam jedną pomadkę, ale coraz poważniej myślę o podkładzie, lecz chyba poczekam do jesiennej promocji ;)
Usuńja tym razem dałam sobie spokój z zakupami :D wytrwałam w postanowieniu!
OdpowiedzUsuńTwarda sztuka z Ciebie! Ja nie dałam rady :D
UsuńJa wlasnie jestem na etapie testowania Healthy Mix. Póki co to się sprawuje:)
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo ;)
UsuńHymm ja nic nie kupiłam na tej przecenie ;/
OdpowiedzUsuńhttp://allegiant997.blogspot.com/2016/05/paczucha-od-bangood.html
Na tej całej promocji w Rossmannie kupiłam tylko 3 rzeczy, co jak na mnie to jest szokujący wynik :D Zwykle wychodziłam z całą reklamówką produktów.
OdpowiedzUsuńGratuluję, ja wyszłam z trzema reklamówkami xD
Usuń