WAŻNY TEMAT - Kobiece problemy: zespół policystycznych jajników







Dziś przychodzę do Was z wpisem zupełnie innym, niż wszystkie dotychczasowe. Uważam jednak, że temat jest wart uwagi i każda z Nas powinna dla własnego dobra się nim zainteresować. Im szybciej to zrobimy tym lepiej.
Ze względu na naszą specyficzną, kobiecą naturę pełną hormonów, które nie raz i nie dwa lubią nam podstępem urozmaicić życie, zapraszam serdecznie do przeczytania tego wpisu. Jeśli choć jedną z Was skłonię do refleksji i choć w niewielkim stopniu uświadomię tematycznie, będę z siebie szalenie dumna.
Opowiem Wam dziś o PCOS, czyli Zespole Policystycznych Jajników.
Badania podają, że aż 97% kobiet miało problem z nieregularnością cykli, z czego u kilkanastu procent kobiet przyczyną jest zespół policystycznych jajników. Aż u 40% kobiet jest to przyczyna niepłodności. Statystyki nie są więc optymistyczne. PCOS to jednak nie jest wyrok, wystarczy nieco się sobie przypatrzeć. Ale od początku...


Zespół policystycznych jajników - co to właściwie jest?

Schorzenie to jest również określane jako zespół wielotorbielowatych jajników lub zespół Steina-Leventhala. Mechanizm jego powstawania nie jest do końca znany. Większość objawów PCOS wywołana jest zaburzeniami funkcjonowania układu hormonalnego. Zachwianie prawidłowego działania hormonów spowodowane jest nadmiernym wytwarzaniem przez jajniki męskich hormonów płciowych, tzw. androgenów. Poziom LH (hormonu luteinizującego) jest podwyższony, a FSH (hormon folikulotropowy) obniża się, co powoduje zaburzenia wzrostu i dojrzewania żeńskich pęcherzyków płciowych.



Jak to działa? O co dokładnie chodzi?



Jajniki to małe owalne narządy leżące po obu stronach macicy. Pomimo że ważą zaledwie 5–8 g, pełnią bardzo ważną funkcję. Odpowiadają za tworzenie komórek jajowych (oogenezę) oraz produkcję hormonów płciowych. Są to głównie hormony żeńskie (estrogeny, progesteron), a w niewielkich ilościach także męskie (androgeny). W jajniku wyróżnia się dwie części: wewnętrzną, czyli rdzeń, oraz zewnętrzną – korę. Z zewnątrz otacza go tak zwana osłonka biaława. W korze znajdują się pęcherzyki jajnikowe (niedojrzałe komórki jajowe – oocyty – otoczone warstwą komórek). Rdzeń zawiera natomiast naczynia i nerwy.

Cykl owulacyjny rozpoczyna się, gdy kilka pęcherzyków jajnikowych pierwotnych (oocyt otoczony jedną warstwą komórek) zostanie pobudzonych do dojrzewania. Stają się wówczas pęcherzykami wzrastającymi. Spośród nich tylko jeden, nazywany później pęcherzykiem dominującym, zróżnicuje się całkowicie i ulegnie owulacji (jajeczkowaniu). Tylko w nim będzie się znajdować dojrzała komórka jajowa i tylko on ulegnie owulacji. Reszta pęcherzyków będzie powoli zanikać. W trakcie rozwoju pęcherzyki przemieszczają się w obrębie jajnika od obszarów położonych blisko rdzenia na zewnątrz. Pęcherzyk dojrzały (Graafa) dociera pod samą osłonkę białawą. Ma on wówczas około 1 cm średnicy. Jajeczkowanie polega na pęknięciu pęcherzyka i uwolnieniu komórki jajowej. Zostaje ona przechwycona przez jajowód i rozpoczyna swoją wędrówkę do macicy. Z pozostałej części pęcherzyka powstaje ciałko żółte. Jeżeli nie dojdzie do zapłodnienia, ciałko zanika i cykl rozpoczyna się od nowa.









zespole policystycznych jajników brak jest pęcherzyka dominującego, w związku czym pozostałe pęcherzyki nie zanikają, ale pozostają w jajniku, produkując w nadmiarze androgeny (męskie hormony płciowe) oraz progesteron. Może też występować nadmiar estrogenów powstających z przemiany androgenów. 





Skąd mam wiedzieć, że to mnie dotyczy? Typowe symptomy:

  • zaburzenia miesiączkowania – dotyczą 90% chorych; objawiają się rzadkimi miesiączkami, aż do całkowitego ich braku; cykle są często bezowulacyjne;
  • bardzo obfite i/lub bardzo bolesne miesiączki
  • niepłodność – dotyczy nawet 40–90% pacjentek; wynika z rzadkich miesiączek i jeszcze rzadszych owulacji, co znacznie zmniejsza szansę na zapłodnienie;
  • poronienia – donoszenie ciąży u kobiet z tym zaburzeniem jest trudne, wiele z nich ulega wczesnym poronieniom; przyczyną są nieprawidłowości hormonalne;
  • hiperandrogenizacja – jest sztandarowym objawem PCOS, dotyczy 90% chorych; może przebiegać pod różnymi postaciami, które mogą ze sobą współistnieć:
  • hirsutyzmu – polega na pojawieniu się u kobiet owłosienia w miejscach typowych dla mężczyzn: na twarzy, klatce piersiowej, brzuchu,
  • trądziku – przeważnie występuje tylko na twarzy,
  • wirylizacji – powoduje zmianę sylwetki ciała, zmniejszenie sutków, przerost łechtaczki, w ciężkich przypadkach obniżenie barwy głosu,
  • łysienia typu męskiego – rozpoczyna się od kątów czoła i na szczycie głowy;
  • otyłość – około 50% kobiet chorych na PCOS cierpi z tego powodu; przyczyną są towarzyszące zespołowi zaburzenia gospodarki węglowodanowej, które wynikają z oporności komórek organizmu na działanie insuliny (insulina to hormon odpowiedzialny za wnikanie glukozy do komórek, gdzie jest używana jako źródło energii; gdy komórki są oporne na jej działanie, nadmiar glukozyjest przekształcany w tłuszcze; duża ilość cukru we krwi przyczynia się również do powstawania cukrzycy).


O rany! Kilka objawów zaobserwowałam u siebie! Co teraz?

Teraz kochana, udaj się do swojego ginekologa, który na podstawie badania usg oraz zlecając badania krwi potwierdzi lub obali Twoje podejrzenia. Nawet, jeśli okaże się, że jesteś "szczęśliwą" posiadaczką PCOS, tak jak ja ;) to jeszcze nic takiego, ponieważ leczenie zespołu policystycznych jajników zależy od tego, jaki efekt chcemy uzyskać - czy chcemy tylko wyregulować cykle, czy może chcemy starać się o dziecko. 
Po odstawieniu leków większość objawów powraca w ciągu 3–6 miesięcy. U kobiet, które w danym momencie nie chcą zachodzić w ciążę, dobre efekty daje stosowanie dwuskładnikowej antykoncepcji hormonalnej (zawierającej zarówno estrogeny, jak i progesteron) - czyli w większości zwykłe tabletki antykoncepcyjne. Normalizuje to cykle miesiączkowe i dobrze wpływa na objawy hiperandrogenizmu, takie jak trądzik czy hirsutyzm. Skuteczne działanie wykazuje również octan cyproteronu, który oprócz antykoncepcyjnego ma też działanie antyandrogenowe.
Panie starające się o dziecko leczone są zazwyczaj tabletkami podnoszącymi poziom "kobiecych" hormonów, jak np.: progesteron. Wywołuje on owulację, a co za tym idzie – normalizuje cykle miesięczne. 
U osób otyłych bardzo pomocne jest zmniejszenie masy ciała (spadek wagi o 10% u połowy z nich skutkuje powrotem owulacji bez dodatkowego leczenia). Tutaj koniecznie muszę wspomnieć, że PCOS pośrednio powoduje nadwagę i gromadzeniu tkanki tłuszczowej głównie w obrębie brzucha i bioder.
Gdy środki farmakologiczne nie skutkują, można zastosować leczenie operacyjne drogą laparoskopii (mało inwazyjny zabieg chirurgiczny) lub laparotomii (operacja metodą typową, czyli przez otwarcie powłok brzusznych). Efekty są przeważnie zadowalające.



Dlaczego warto się leczyć? Nawet jeśli nie planujemy (jeszcze) potomstwa:

Pominę więc całkowicie fakt problemów z zajściem w ciążę, ponieważ zdaję sobie sprawę, że czyta mnie wiele kobiet, które jeszcze z racji swojego wieku nie myślą o potomstwie. Wspomnę jedynie, iż lekarze uważają, że kobiety cierpiące na PCOS powinny posiadać potomstwo przed 25 rokiem życia.
Z powodu zaburzeń hormonalnych występujących w PCOS, zwiększa się ryzyko rozwoju niektórych nowotworów: endometrium, sutka i jajników. Nowotwór endometrium może pojawić się na skutek długotrwałego w PCOS działania estrogenów na błonę śluzową macicy, co powoduje jej rozrost. Przy braku owulacji nie powstaje ciałko żółte produkujące progesteron i narosła błona śluzowa nie zostaje złuszczona (zanik miesiączkowania). Podobnie w przypadku nowotworów sutka – czynnikiem ryzyka jest długotrwałe działanie estrogenów i brak naprzemiennego działania progesteronu. Doustne środki antykoncepcyjne zmniejszają też ryzyko rozwoju raka jajnika (podobnie jak ciąża). Powikłania ciążowe związane z PCOS matki dotyczą podwyższonemu występowaniu przypadków wczesnych poronień (EPL), cukrzycy ciążowej (GDM), wywołanych ciążą zaburzeń nadciśnieniowych (PET/PIH) oraz narodzin noworodków małych jak na swój wiek płodowy (SGA). Podwyższone ryzyko występowania poronień przypisuje się otyłości, nadmiarowi insuliny we krwi (hiperinsulinemia), podwyższonym stężeniom hormonu luteinizującego oraz zaburzeniom endometrialnym. Do opcji terapeutycznych w takich przypadkach należą unikanie otyłości przed ciążą oraz leczenie metforminem. Opcje te również dotyczą podwyższonego występowania cykrzycy ciążowej.

Jak to było u mnie?

Okres spóźniał mi się prawie miesiąc. Po zrobieniu testu ciążowego, gdy okazało się, że wynik jest negatywny, doszłam do wniosku, że coś jest mocno nie tak. Po badaniu usg, mój lekarz stwierdził, że zdecydowanie widać niepęknięty pęcherzyk Graafa, ale zlecił mi badania krwi na poziom progesteronu i bHCG (hormon produkowany niemal od samego początku ciąży w bardzo dużych ilościach). Okazało się, że oba wyniki mam bardzo niskie, zwłaszcza progesteron był grubo poniżej normy. Przepisane zostały mi tabletki z progesteronem, które już po jednym miesiącu przywróciły mi normalną długość cyklu oraz owulację, jednak dla własnego sumienia mam zamiar dalej się obserwować i pilnować, żeby wszystko było w jak najlepszym porządku :)


Ten wpis pełni rolę informacyjną i jest tylko sugestią. 

Kochane, przypominam Wam o trwającym rozdaniu, KLIK!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że z chęcią wrócisz tu znowu!

Buzi! :*