Hello Sweethearts!
Każda z Nas ma swoje ulubione produkty. Czy to krem, tusz do rzęs czy perfum. Każda włosomaniaczka ma tych ulubieńców prawdopodobnie jeszcze więcej :) Często nawet miesiącami testujemy różne kosmetyki zanim znajdziemy coś, co będzie nam w pełni odpowiadało. Moim ulubieńcem jest szampon.
Mianowicie Isana Med Urea Shampoo. Szampon z 5% mocznika to mój kosmetyczny, absolutny must have. Jest to jeden z niewielu produktów, który zawsze znajdzie się w mojej łazience. Dla mnie to po prostu szampon do zadań specjalnych i za moment postaram się Wam przedstawić dlaczego.
Mianowicie Isana Med Urea Shampoo. Szampon z 5% mocznika to mój kosmetyczny, absolutny must have. Jest to jeden z niewielu produktów, który zawsze znajdzie się w mojej łazience. Dla mnie to po prostu szampon do zadań specjalnych i za moment postaram się Wam przedstawić dlaczego.
Poznałam go dzięki koleżance, która poleciła mi go jako szampon do codziennej pielęgnacji. Ma typowo szamponową konsystencję, lekko mleczny kolor i przyjemny, dość neutralny zapach, który nie utrzymuje się zbyt długo na moich włosach.
Mimo zawartości SLS jego skład wygląda zachęcająco:
Mimo zawartości SLS jego skład wygląda zachęcająco:
Aqua, sodium laureth sulfate, urea, sodium chloride, cocamidopropyl betaine, coco-glucoside, gliceryl oleate, gliceryn, panthenol, polyquaternium-7, starch hydroxypropyltrimonium chloride, styrene/acrylates copolymer, glycol distearate, laureth-4, parfum, citric acid, sodium benzoate, formic acid.
Jak widać, już na 3 miejscu, zaraz po SLS znajdziemy mocznik, który działa nawilżająco i zmiękczająco. NaCl, czyli po prostu chlorek sodu (czyli najzwyklejsza sól kuchenna) ma ona wpływ na lepkość kosmetyków myjących oraz niwelowanie nieprzyjemnych zapachów. Kolejnie popularne środki myjące (cocamidopropyl betaine, coco-glucoside). Idąc dalej znajdziemy gliceryl oleate - czyli emulgator/emolient, którego zadaniem jest zatrzymanie nawilżenia we wnętrzu włosa. Na kolejnych miejscach widzimy glicerynę i panthenol, czyli również substancje nawilżające. Musimy jednak pamiętać, że gliceryna w stężeniu powyżej 30% może wysuszać i podrażniać!
Dalej już zaczyna się hardcore. Ciężko te nazwy poskładać w jeden wyraz, a co dopiero przeczytać poprawnie każdą z nich. Polyquaternium-7 to substancja kondycjonująca włosy, starch hydroxypropyltrimonium chloride, jest chlorkiem pochodzącym ze skrobii ziemniaczanej, która wygładza włosy, kondycjonuje oraz ułatwia rozczesywanie. Działanie wygładzające i filmotwórcze posiada steryl/acrylates copolymer, działa również jako konserwant. Glycol distearate jest emolientem tłustym, czyli poprzez pośrednie nawilżanie (chroni przed utratą wody) nadaje włosom miękkość i blask. Na końcu znajdziemy jeszcze jeden emulgator (laureth-4), zapach oraz kwas cytrynowy regulujący PH, i konserwanty - benzoesan sodu i kwas mrówkowy.
Dalej już zaczyna się hardcore. Ciężko te nazwy poskładać w jeden wyraz, a co dopiero przeczytać poprawnie każdą z nich. Polyquaternium-7 to substancja kondycjonująca włosy, starch hydroxypropyltrimonium chloride, jest chlorkiem pochodzącym ze skrobii ziemniaczanej, która wygładza włosy, kondycjonuje oraz ułatwia rozczesywanie. Działanie wygładzające i filmotwórcze posiada steryl/acrylates copolymer, działa również jako konserwant. Glycol distearate jest emolientem tłustym, czyli poprzez pośrednie nawilżanie (chroni przed utratą wody) nadaje włosom miękkość i blask. Na końcu znajdziemy jeszcze jeden emulgator (laureth-4), zapach oraz kwas cytrynowy regulujący PH, i konserwanty - benzoesan sodu i kwas mrówkowy.
Skład nie wygląda więc źle. Szampon bez wątpienia jest oczyszczający, ale dodatkowo nawilża i dobrze kondycjonuje włosy. Już po pierwszym użyciu można odczuć różnicę, nawet w trakcie mycia - wytworzona piana jest aksamitna i jest jej bardzo, bardzo dużo. Natomiast gdy włosy są już suche, są bardzo błyszczące, ładnie się układają i są tak miękkie, że najchętniej dotykałabym ich cały czas. Do tego stopnia, że jak spotykam się z moim dobrym kolegą, który jest jednocześnie moim męskim, włosowym wsparciem, pojawia się jedno hasło: "macaj, macaj, zobacz jakie mięciusieńkie!" ;)
U mnie szampon sprawdza się rewelacyjnie, mimo wysokoporowatych i suchych końcówek, isana med radzi sobie świetnie. Uważam, że przynajmniej raz każda włosomaniaczka powinna go wypróbować.
Kosztuje niespełna 6 złotych w Rossmannie, a w promocji można go dostać nawet za 4.99 zł/200 ml.
Kosztuje niespełna 6 złotych w Rossmannie, a w promocji można go dostać nawet za 4.99 zł/200 ml.
Moim ulubieńcem do włosów są produkty z Gliss Kur.
OdpowiedzUsuńMam z tej firmy szampon jak i odżywkę. Chciałam dokupić do tego jeszcze taki produkt do spryskiwania włosów, ale jak na razie posiadam olejek arganowy, który się dobrze sprawdza i nie zamierzam z niego rezygnować :)
nathaliexthere.blogspot.com/
Gliss Kury generalnie lubię, ale uważam, że jest stanowczo zbyt wiele kosmetyków, żeby trzymać się jednej marki. Chyba, że coś się wybitnie sprawdza, wtedy nie ma sensu zmieniać :)
UsuńZ tej serii mam krem do rąk i jest świetny do kremowania włosów i bardzo wygładza. Szamponu nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa jestem w tyle, bo nigdy nie miałam niczego z Isany :)
OdpowiedzUsuńWobec tego bardzo polecam :)
Usuńakurat mam ten szampon, faktycznie skład ma fajny no i cenę :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie też sprawdza się tak dobrze?
UsuńCzy może znowu jestem włosowym ewenementem?
Pozdrawiam!