Dziś będzie trochę teorii, do której opisania natchnęło mnie dzisiejsze... Mycie włosów :)
Kiedy nasze włosy są przenawilżone, obciążone, a kiedy niedomyte i jak to rozróżnić?
Historia jest krótka. Moje włosy z racji długoletniego rozjaśniania, są na długości zawsze suche. Nawet bardzo. Za bardzo. Miesiącami uciekałam od protein i nakładałam na głowę (a zwłaszcza długość) to, co mogło je nawilżyć. Do masek dodawałam glicerynę, pantenol, mleczko pszczele w glicerynie, a do tego olej i mycie odżywką. Czasem wszystko naraz. Aż się prosi o katastrofę, wiem. Tak było do dzisiaj, kiedy dołożyłam jeszcze płukankę z siemienia lnianego. Bo przecież mam przesuszone po hennie włosy.
Co więc jest nie tak?
Włosy umyte balsamem na łopianowym propolisie i z nałożonym wszystkim tym, co wymieniłam powyżej, szalenie długo schły. Po siemieniu to u mnie normalne, więc się nie przejęłam. W końcu wyschły i wyglądają, jakbym ich w ogóle nie myła. Są przyklapnięte, bez życia, wyglądają na wilgotne i się strączkują.
Dlaczego?
Odpowiedź nr 1. Nie domyłam ich odżywką. Zdarza się, nie ma co się rozpisywać.
Odpowiedź nr 2. Są obciążone (serum olej + odżywka, mycie odżywką, maska i płukanka) sporo.
Główne cechy włosów obciążonych:
- strąki,
- brak połysku i matowość włosa,
- niezdrowy połysk, skutek przetłuszczenia,
- brak objętości,
- „przyklap” u nasady włosów,
- niemożność ułożenia fryzury.
- nadmiaru środków do stylizacji,
- nadbudową kosmetyków na trzonie włosa,
- odstawienia szamponów oczyszczających,
- przedawkowania z maskami, olejkami i kuracjami do włosów.
...Jest jeszcze odpowiedź nr 3. Przenawilżyłam włosy półproduktami dodanymi do maski i płukanką z siemienia lnianego.
Cechy przenawilżenia włosów:
- są gładkie i miękkie,
- szybciej niż zwykle się przetłuszczają,
- mają zmniejszoną objętość,
- strączkują się,
- długo schną.
Na każdą z tych trzech ewentualności, mam jedno rozwiązanie. Mianowicie umycie włosów szamponem oczyszczającym z SLS, w moim przypadku jest to barwa pokrzywowa, która mnie ratuje w takich sytuacjach. Będę również dodawała do masek protein, na przykład hydrolizowanej keratyny lub jedwabiu, kolagenu i elastyny, czy zwykłego jajka. Po jednym, lub maksymalnie dwóch myciach, wszystko powinno wrócić do normy. W tym czasie mam zamiar doszkolić się jeszcze bardziej z równowagi PEH. :)
Macie, lub miałyście kiedyś taki problem?
Oj tak:P
OdpowiedzUsuńMiałam już problem z przenawilżeniem :D :D dłuugo zastanawiałam się co się z włosami dzieje - przecież je nawilżam, dokładnie myję, a wyglądają ciągle na mokre :D
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, niestety :/
OdpowiedzUsuńTaaaaak! I dzięki temu już wiem co moim włosom zaszkodziło. Zbyt częste stosowanie oleju. Oil Therapy (chociaż na prawdę jest genialny! i starcza na bardzo długo! ale włosy są mocno przyklapnięte. Zwłaszcza u nasady) i dwa, zwykły Kujawski którego dodaję do mikstury z jajka... i być może brak protein? spróbuję teraz samym jajkiem, bez oleju i odżywek, tylko samą pokrzywą. :)
OdpowiedzUsuń