Nowy miesiąc, nowe plany.
Nie będzie przydługiego wstępu, tylko konkrety :)
Zapraszam!
Mycie:
Nadal chcę walczyć z metodą kubeczkową. Cały miesiąc chcę myć babydreamem z dodatkiem oleju rycynowego, a do mocniejszego oczyszczania używać barwy pokrzywowej, która się prosi o wykończenie.
Odżywianie:
Kallos algae, kallos latte, lniana maska sylveco, Bania Agafii - ekspres maska do włosów - regeneracyjna oraz momentalna - blask i elastyczność i dosłownie na jedno użycie zostało mi jeszcze złotej isany. Cóż tu pisać :)
Olejowanie:
Nieśmiertelny babydream fur mama. Po takim czasie zaczął mi już śmierdzieć, ale obiecałam sobie, że nie kupię kolejnego oleju, dopóki nie skończę tego.
Wcieranie:
Kozieradka. Minimum co drugi dzień, choć będę się starała codziennie. I nie ma przebacz.
Ja tam będę kontynuować wewnętrzną kurację skrzypopokrzywą oraz siemieniem lnianym :) Zewnętrznie na pewno olejowanie, regularne maskowanie (przez co najmniej 20 minut) no i wcierki...Jak skończę Placentę to też wracam do kozieradki na ok. miesiąc :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak poszło z placentą, bo wahałam się, czy ją kupić :)
UsuńNic nie miałam z Twoich kosmetyków opróć Babydreamów :) Al olejek bardzo wielbię :)
OdpowiedzUsuńJa też, ale zaczął mnie już męczyć. Przymierzam się teraz do tego olejku z ives rocher - regeneracyjnego bodajże :)
UsuńJa stosuję olej lniany i Kallos banana, najlepiej służą mi te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam bananowego, jest kolejny na liście kallosów do wypróbowania. :)
Usuńja chcę się maksymalnie zagęścić! :) powodzenia z systematycznością we wcieraniu kozieradki :*
OdpowiedzUsuńJest trzeci grudnia, i wcieram dwa razy dziennie, więc lepiej odpukać w niemalowane ;) ale zapach mnie po prostu rozwala na łopatki. Mój Luby już mnie przezywa "Moja Vegetko" xD
UsuńU mnie dalej walka o cm i odżywianie włosiaków :)
OdpowiedzUsuńJa muszę w końcu regularnie wcierać tą wodę brzozową bo jestem strasznie niesystematyczna :P
OdpowiedzUsuńJa sobie powiedziałam, że jak będę nieregularna to nie pójdę na zakupy i będę miała brzydkie włosy :D więc...walę rosołem :D
UsuńU mnie szampon i odżywka wystarcza :) Buziak Kochana :*
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :D
UsuńAle ja tam lubię maziać po włosach :)
Ja niestety nie dałam rady z kozieradką :D
OdpowiedzUsuńZamiast niej będę się starała dość regularnie raczyć skalp Darsonoval'em.
Czyżby zapach? :)
UsuńMyślę, że zostanę przy moich maseczkach :)
OdpowiedzUsuńSkoro się sprawdzają, to po co zmieniać? :)
UsuńTa maska lniana sylveco jest na jednym z pierwszych miejsc w mojej obecnej chciej liście :)
OdpowiedzUsuńOj, za mną chodziła ponad pół roku :) A teraz czeka grzecznie w łazience na celebrację :D
Usuń