Ponownie z lekkim opóźnieniem przychodzę do Was z aktualizacją włosową i raportem z akcji Zapuśćmy się na wiosnę za miesiąc marzec.
Zapraszam!
Muszę przyznać się bez bicia, że w marcu poza jednorazowym olejowaniem skalpu olejem musztardowym, który opisywałam TUTAJ, nie stosowałam zupełnie nic, co mogłoby przyspieszyć porost moich włosów. Zabezpieczałam jedynie końcówki, które po podcięciu w lutym KLIK, są nadal ostre, gęste i już się nie rozdwajają. W związku z tym śmiem się domyślać, że udało mi się ściąć wszystkie rozjaśniane w przeszłości włosy.
W TYM poście wspominałam, że moje włosy mierząc od czoła, miały na początku marca długość 70cm.
Mierzone wczoraj wieczorem, przy okazji robienia zdjęcia, mierzą 71cm. Czyli mój średni przyrost bez wspomagaczy wynosi równo 1cm.
Zdjęcie, (jak każde, na którym są moje włosy) nie było w żaden sposób obrabiane graficznie, dlatego kolejny raz bardzo się cieszę, że przestały rudzieć po hennie. Końcówki nie chciały zapozować do zdjęcia i są nieco zwichrowane, bo cały dzień były w lekkim koczku i nierówno się "pogniotły" (nie można nazwać tego falowaniem), dlatego wyglądają, jakby były nierowno obcięte :)
A Wam, jak minął marzec?
Nie zapomnijcie dodać mnie do obserwowanych (dół strony), żeby być na bieżąco z nowymi wpisami, jak również zalajkować fan page KLIK i instagrama KLIK
Będę Cię gonić z długością mam nadzieję :D a włoski bardzo ładne :*
OdpowiedzUsuńGoń kochana, goń :* fajnie, że jesteśmy na podobnym poziomie :)
Usuńodkąd obserwuję bloga to włosy mooocno się zmieniły!!! <3 są coraz piękniejsze!
OdpowiedzUsuńCudownie, że tak myślisz, bo ja u siebie samej średnio widzę zmiany :)
UsuńPrezentują się pięknie :)
OdpowiedzUsuńEch - chciałabym mieć 70 cm w skręcie <3
Na pewno w końcu do tego poziomu dojdziesz :*
Usuńu mnie 78, 5 !! hurrej, ale kurcze i tak czeka mnie strzyżenie, odwlekam to tylko w czasie ;(
OdpowiedzUsuńStrzyżenie robi dobrze! :D Ale i tak będę Cię gonić ;)
UsuńJakie śliczne! Długie, zdrowe i w pięknym odcieniu brązu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana! :*
Usuń