Hello Sweethearts!
Sezon urlopowy jeszcze trwa, ja wróciłam z moich rozjazdów, notki będą się znowu pojawiały regularnie. Choć panujący upał skutecznie ogranicza myślenie. Ale będzie dobrze :)
Dziś o Tangle Teezer.
Kultowa szczotka do włosów wśród wszystkich włosomaniaczek. Słyszała o niej chyba każda z Nas, a znakomita większość posiada takową.
Ja też nie byłam wyjątkiem. Niemal dwa lata temu zamówiłam przez internet swoją Salon Elite. Nie szanuję jej. Wrzucam do torebki wraz z milionem innych rzeczy, igiełki są zaledwie leciutko powyginane. Ale, ja jak to ja, baba, stwierdziłam, że chcę coś nowego. Dzik jest dla mnie zbyt miękki, na grzebień mam zbyt dużo włosów, no i moje czesadło nie ma prawa szarpać i urywać włosów. Szukałam, grzebałam, czytałam opinie, zaglądałam do sklepów internetowych i stacjonarnych i BUM!
Trafiłam na NIĄ.